czwartek, 12 września 2013

Angel Beats!

Tytuł oryginalny: Enjeru Bītsu!
Autor: Jun Maeda
Reżyser: Seiji Kishi
Liczba odcinków: 13
Ograniczenia wiekowe: dzieci za zgodą rodziców, młodzież




Angel Beats! to typowe Seinen-manga z elementami fantasy i romansu. Jest jednak w tym anime coś co odróżnia je od "licealnych opowieści". Bowiem, szkoła, w której dzieje się cała historia jest... nie z tej ziemi. Ten ogólniak to coś na kształt chrześcijańskiego czyśćca - bufor pomiędzy życiem doczesnym i zaświatami. Nie będę dokładnie opisywał fabuły, bo tym zajęła się już przede mną Wikipedia. Całość jest bardzo zwariowanym połączeniem akcji, komedii i przygodówki z elementami RPG (!). Każdy odcinek ma swoją własną fabułę (niczym quest w grze fabularnej), ale całemu serialowi nie brakuje rozbudowanych wątków i przygnębiających retrospekcji z ziemskiego żywota głównych bohaterów. Akcji można jedynie wytknąć szybki rozwój, niedokładne wprowadzenie w świat przedstawiony i zbyt dużą ilość bohaterów. Powoduje to u widza pewne poczucie dezorientacji. To co zobaczyliśmy w odcinku 1 nijak ma się do sytuacji w odcinku 7, a w 12 wydaje nam się już, że oglądamy zupełnie inny film. Dodatkowo efekt potęguje wrzucona jakby na siłę, nieuzasadniona i często wymyślna technicznie przemoc. Ta jednak często ustępuje miejsca kunsztownej fabule, która choć krótka, jest bardzo nieliniowa. Momentami zwroty akcji są tak szybkie, że trudno się w tym wszystkim połapać, zwłaszcza, że świat przedstawiony pozostawia wyobraźni widza duże pole do popisu. Sama historia jest bardzo wzruszająca, a zakończenie ściska za gardło i powoduje, że oczy lądują nam w mokrym miejscu... Tak. Nie słyszałem jeszcze by ktokolwiek zdołał nie uronić łzy.

A reszta? Wrzucony przeze mnie obrazek jest screenem jednego z odcinków - doskonale widać na nim talent rysownika - doskonała (choć nieskomplikowana) kreska plus dobry tusz w tle. Niezłe wrażenie robi też animacja z efektami specjalnymi rodem z filmów Spielberga (ale bez wodotrysków). Oprawa dźwiękowa jest fatalna, przynajmniej dla mojego ucha przyzwyczajonego do cięższych w odbiorze kompozycji. Opening jest znośny, ending także, ale przy score nie raz musiałem przyciszać... Tak to jest, gdy za muzykę bierze się specjalista od fabuły. Mimo to, mamy do czynienia z pobudzającym wyobraźnię, trzymającym w napięciu i momentami ściskającym serce anime. Polecam przede wszystkim widowni lubiącej nieprzewidywalną akcję oraz wzruszające zakończenia.


Tematyka: 6\10 nietypowa, wielu może nie przypaść do gustu
Fabuła: 9\10 w pierwszych odcinkach dość niespójna, ale wszyscy beczeli po niej jak małe dzieci!
Animacja: 9\10 klasa sama w sobie, jednak na 10 nie zasługuje
Oprawa graficzna: 8\10 przypomina nieco Króla Lwa, kawał dobrej roboty
Oprawa dźwiękowa: 2\10 na prawdę wierzę, że mogłaby być lepsza

Ocena końcowa: 6.8\10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz